Maraton w Wiecznym Mieście czyli Rzym okiem biegacza:)
Czy wiecie, że symbolem Rzymu jest wilczyca kapitolińska, święte zwierze boga wojny Marsa.
Według legendy to właśnie ona uratowała Remusa i Romulusa, skazane na śmierć dzieci westalki Rea Sylwii oraz Marsa. Usłyszała ich płacz wydobywający się z koszyka, który utknął na meliźnie. Wykarmiła je własnym mlekiem i dzięki temu chłopcy przeżyli i w efekcie założyli miasto Rzym, które nazwę odziedziczyło po jednym z braci Romulusie.
Oczywiście ta historia jest szersza i dłuższa, ale piszę o niej ponieważ podczas maratonu wypatrzyłam wspaniały mural tejrze wilczycy, który mnie zachwycił(zdjęcie⬇️)
Wspaniały Rzym przywitał nas pięknym słońcem i lazurowym niebem, jednak w dniu samego maratonu na szczęście słońca nie było, a i sama temperatura była idealna na biegowe zwiedzanie tego wiecznego miasta. Bo tak dosłownie było przez 42.195 km.
Był to jeden z piękniejszych maratonów, jakie przebiegłam, a sam Rzym jest dosłownie naszpikowany zabytkami.
Na starcie górowało nad nami Koloseum otoczone trzykolorowym dymem flagi Włoch z samolotów, które dwukrotnie przeleciały nad naszymi głowami.
Wystartowaliśmy spod wzgórza Palatyńskiego w stronę placu i pałacu Weneckiego. Cała trasa obfitowała w zabytki, świątynie, bazyliki, pozostałości murów, akwedunktów, fontanny, place nawet stadion.
Przebiegaliśmy przez rzekę Tybr 6 razy, a wbiegając do Watykanu przebiegliśmy przez piękny Ponte Vittorio Emanuelle II -most wychwalający królewskie cnoty oraz mogliśmy podziwiać Zamek Świetego Anioła. Bazylika Świętego Piotra w Watykanie wzbudziła we mnie duże wzruszenie☺️
Przebiegaliśmy obok Foro Italico, kompleks sportowy ze narodowym Stadionem Olimpico.
Przemierzaliśmy plac Piazza del Popolo, niegdysiejszy plac gdzie wykonywano egzekucje. Przebiegliśmy obok Schodów Hiszpańskich i fontanny Fontana della Barcaccia na placu Piazza di Spagna, aby po chwili znaleźć się na placu Piazza Navona i fontanny Czterech Rzek -Fontana dei Quattro Fiumi.
Trasa pomimo fenomenalnych widoków, nie była najłatwiejsza, często pokryta brukiem i z kilkoma podbiegami jednak uważam, że to co nam zoferowała pod kątem zwiedzania rekompensowała niedogodności.
Mój bieg zakończyłam z oficjalnym czasem 4:19:59 , co uważam za bardzo dobry wynik, szczególnie, iż moje przygotowane było dość krótkie bo tylko 1,5 miesięczne ????????
Po kilkudniowym odpoczynku wracam z radością do treningów ponieważ przygód biegowych w tym roku mamy zaplanowanych jeszcze kilka.
Łukasz wykręcil czas 3:22:54, ale ostrzy pazurki na więcej podczas Maratonu w Londynie już za miesiąc????
Dziękuję całej mojej cudownej drużynie Team Papry za kolejny wspólny wyjazd oraz czas jaki mogliśmy razem spędzić. Mogę zrobić przeciek, że planujemy już kolejny maraton z Niceii do Cannes w 2024, więc jeśli chcecie spełnić swoje marzenie o maratonie i przebiec po czerwonym dywanie, to z nami Wam się to uda w 100%. Gwarantujemy emocje sportowe i towarzyskie.